sobota, 23 kwietnia 2016

Awantura w kuchni... albo jak przemierzyć króliczą norę



Do mojej kolekcji dołączyło ostatnio szczególne wydawnictwo. Wilga wypuściła na rynek w 1996 roku zagraniczny import, nazwany szumnie Księgą Gier... elektronicznych! Oddaję honor, elektroniczna kostka jest, a dwadzieścia lat temu nikt w Polsce nie marzył jeszcze o Play Station. Musiało to być wydawnictwo dość drogie, teraz kupiłam go za gorsze na allegro. Kupiłam i oglądam z nieukrywaną radością i zainteresowaniem. W twardokartkowej "książce" o formacie A3 znajduje się sześć różnorodnych gier planszowych - każda oparta na innej budowie i zasadach. I tak z pomocą pionków i elektronicznej kostki gracze mogą m.in. przemierzać wraz z Alicją króliczą norę; zwiedzać pokoje różnej wielkości, a przy okazji maleć i rosnąć (według wytycznych elektronicznej kostki); przeprowadzać zwierzęta na suchy ląd; poruszać się po kuchni, w której właśnie trwa awantura czy też ratować Alicję przed Karcianymi Żołnierzami.
Nie wiem, czy Wilga wypuściła całą serię takich gier opartych na różnych książkach, czy Alicja ma jakąś konkurencję, ale jedno pozostaje pewne: motywy, postacie i sytuacje występujące w powieści znakomicie  nadają się do zabawy i wszelkich okołoksiążkowych działań. To właśnie potencjał najbardziej fascynuje mnie w powieści Carrolla.
Oprawa graficzna gry z jednej strony jest przeciętna, z lekkim wskazaniem na kicz, ale z drugiej strony zachwyca oryginalnymi motywami (jak np. Kot Dziwak zrobiony na Monę Lisę) i ścisłym związkiem z fabułą książki. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz