poniedziałek, 18 stycznia 2021

Wszędobylskie karty, rozrzucone pionki

 




Ten alicjowy komplet wydano w Moskwie w 2020 roku. 

Prawdopodobnie książki zostały pomyślane jako paperbacki, wyglądają bowiem tak, jakby ktoś wypuścił je tylko przez pomyłkę w twardej oprawie. Fatalny skład, fatalny dobór czcionki, brak marginesów, widoczna oszczędność kartek... A przy tym wszystkim... zachwycające, absolutnie zachwycające ilustracje, zniszczone niestety marnym drukiem i małym formatem. Gdyby te ilustracje wyszły w wielkim formacie, z odpowiednim nasyceniem barw i na lepszym papierze, byłyby jednymi z najpiękniejszych w moich zbiorach... Ale od początku...


Obie części zawierają w sobie ciekawy zamysł. W "Alicji w Krainie Czarów" na niemal każdej ilustracji widać wszechobecne symbole karciane. Są WSZĘDZIE. Dodo ma je na kapeluszu; Biały Królik w zegarku zamiast godzin; ściany pomieszczenia, w którym znajduje się stolik z kluczykiem, wyłożone są kartami, a świeczniki mają kształt symboli; Gąsienica nosi symbole kart na swoim turbanie; Kucharka rzuca naczyniami, które mają symbole karciane jako zdobienia; w podobnym komplecie piją i ucztują nasi ulubieńcy podczas Szalonego Podwieczorku. Najciekawszy jest jednak pałac Królowej Kier... wzorowany na prawdziwym domku z kart. Można tak wymieniać i wymieniać...

Naturalnie Alicja przypomina porcelanową dziewcznykę, cud krasawicę, ale to akurat typowe dla Alicji u naszych wschodnich sąsiadów.

Najciekawsze są natomiast ilustracje, które pokazują fragmenty powieści bardzo rzadko rzucane na warsztat ilustratorów. Oto mamy na przykład uciekającego prosiaczka z uroczym kaftaniku, trzy siostry, do których Alicja zjeżdża do studni w wiaderku, a także... klasę szkolną, w której, jak wiadomo, a przynajmniej według Gryfa i Nibyżółwia, można nauczyć się nader dziwnych przedmiotów (tę scenę widzę ziustrowaną pierwszy raz).

Mnóstwo tu cudnych szczegółów, można oglądać te ilustracje godzinami. Warto zwrócić także uwagę na rozmach ogonowego wiersza, który został złożony jak należy, ale i wpisany w ilustrację.














Podobna sytuacja ma miejsce w "Alicji po drugiej stronie lustra". Tutaj jednak kształt lustrzanego świata wyznaczają... wszechobecne pionki do gry w szachy. Nawet postaci styliwozane są na pionki, na przykład dwaj sympatyczni bliźniacy mają czapeczki w kształcie pionków i spodenki w szachownicę; Owca dzierga na drutach szachowncę, a jej druty również zakończone są pionkami; nieszczęsny Humpty Dumpty nie na płocie siedzi natomiast, ale na złożonym w domek pudełku na szachy :-)
To absolutnie fenomenalny pomysł!
Szkoda tylko, że w drugiej części maleńkie rysunki zaczynające rozdziały są czarno-białe (inaczej niż w pierwszej częsci), a kolorowe ilustracje zostały zblokowane w dwie wkładki.
Nie zmienia to faktu, że obie te części mają fenomenalną warstę ilustracyjną. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że zostaną one (może już zostały) zaprezentowane w godniejszej oprawie. Są tego warte!








3 komentarze:

  1. Ciekawa pozycja. Posiadam wprawdzie Alicję wydaną w Moskwie w 1979, ale po angielsku, ze wstępem i komentarzami po rosyjsku, a ilustrował ją E.A. Szukajew.

    OdpowiedzUsuń
  2. Titanium Flat IRONS - ITIAN ARTISTS
    A complete review micro touch hair trimmer for titanium dioxide sunscreen the Titanium Flat titanium alloy nier IRONS. titanium 4000 of titanium sheet metal Ticatonic® Ticatonic®® Ticatonic®.

    OdpowiedzUsuń