niedziela, 3 kwietnia 2016

Alicja z niemieckiej bajki

Znalazłam w sklepie z używanymi rzeczami (także książkami) importowanymi zza granicy takie oto niemieckie wydanie "Alicji w Krainie Czarów". Nie jestem w stanie stwierdzić, czy zawiera ono cały tekst, ale wydaje mi się, że to raczej skrót. Tym bardziej że zawiera także podejrzanie krótką drugą część  przygód Alicji. Ilustracje do tego wydania pochodzą natomiast... z animowanej bajki! Zresztą naprowadza na to stopka:
Urocze te ilustracje, Alicja przebrała się w czerwoną sukieneczkę i kapelusik "a la Ania z Zielonego Wzgórza". No, może królik, jakiś płaskogłowy, trochę twórcom kreskówki nie wyszedł:

Lubię, gdy ilustratorzy tworzą Krainę Czarów, odrzucając wszystkie Tennielowsko-Disneyowskie naleciałości. Tutaj udało się to w 99%. Tylko królik ubrał się w Tennielowskie ubranko, ale ta garderoba tak bardzo się z nim zrosła, że przestaje dziwić:
Podoba mi pałac Królowej Kier. Chociażby dlatego, że rzadko ilustratorzy decydują się na wybudowanie go w swoich Krainach Czarów:
No i podoba mi się to, że ktoś wreszcie pomyślał o biednych flamingach, które łebkami muszą odbijać jeże. W niemieckiej bajce mają kaski na głowach!:
A tak na poważnie - pierwszy raz (z wyjątkiem bajki Disneya oczywiście) trafiła do mojej kolekcji "Alicja w Krainie Czarów" ilustrowana fotosami z anonimowej bajki. Szkoda tylko, że Kot Dziwak się nie uśmiecha:
A tu czołówka samej bajki (prawdopodobnie odcinkowej), którą znalazłam na youtube:
Pod jednym z fragmentów można przeczytać, że kreskówka powstała w koprodukcji Niemiec i Japonii w 1983/4 roku, a w 1987 zadebiutowała w Portugalii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz