sobota, 16 grudnia 2017

Kraina Czarów Małgorzaty Strzałkowskiej


Wydawnictwo Hachette wypuściło w tym roku kolejną serię dla dzieci. Tym razem padło na bajki Disneya. W "Złotej kolekcji bajek" nie mogło oczywiście zabraknąć "Alicji w Krainie Czarów". I dobrze! Bo bajki te zostały zaadaptowane przez znakomitą pisarkę dla dzieci - Małgorzatę Strzałkowską. Mało tego - zdobią je nie krzykliwe fotosy z kreskówek, ale ILUSTRACJE na ich podstawie. Zdarza się to dziś niezmiernie rzadko. Do tej pory miałam tylko jedną taką książeczkę w kolekcji (pisałam o niej tutaj: http://herbatkazkapelusznikiem.blogspot.com/2016/11/alicja-w-ogrodzie-zywych-kwiatow.html ). 
A więc i tekst i warstwa ilustracyjna są tu niezaprzeczalną wartością. Szczerze mówiąc Strzałkowska powinna pokusić się o wierszowaną adaptację oryginału, w przypadku tej serii musiała naturalnie trzymać się fabuły kreskówki, a i tak stworzyła kapitalny tekst, któremu nadała indywidualne smaczki. Tweedledee i Tweedledum dostali na przykład imiona: Dyludam i Dyludi. Jej wierszowana adaptacja tętni humorem, jest dynamiczna i napisana w wielkim wyczuciem w stosunku do natury oryginału.  Polecam ją miłośnikom Krainy Czarów z całego serca. To ewidentnie jedna z najlepszych adaptacji. Cała seria została także bardzo starannie wydana, złoty grzbiet błyszczy się w rękach czytelnika, rozsiane po okładce gwiazdki dodają jej uroku. Brawo!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz